atrakcja

Maczuga Herkulesa, Brama Krakowska, Rękawica

Ojcowski Park Narodowy słynie z wyjątkowych i fantazyjnych formacji skalnych. Niemal z każdą z nich wiąże się fascynująca legenda, która na swój sposób tłumaczy ich powstanie. Jedne legendy są zabawne, inne przerażające i wieszczą koniec świata.

region:

GALERIA ZDJĘĆ

Maczuga Herkulesa, Brama Krakowska, Rękawica i inne niesamowite formacje skalne w Ojcowskim Parku Narodowym

Ojcowski Park Narodowy słynie z wyjątkowych formacji skalnych. Powstały one w wyniku trwających miliony lat procesów geologicznych zachodzących w Dolinie Prądnika. Tak narodziła się Maczuga Herkulesa, Brama Krakowska, Igła Deotymy, Skały Panieńskie czy też Rękawica.

Jak to zazwyczaj w takich okolicznościach bywa, ludzie uruchamiają wyobraźnię i dostrzegają w ostańcach znajome kształty. Stąd ich nazwy, które ukształtowały się głównie w XIX w., gdy Ojców był popularnym uzdrowiskiem. Czasami z tymi niezwykłymi formacjami wiążą się także fascynujące legendy, które na swój sposób tłumaczą ich powstanie.

Zwróć uwagę na:

    • każdą niesamowitą formację skalną
    • legendy z nimi związane
    • widoki z ich szczytu, jeśli na skałę można wejść.

Ojcowski Park Narodowy

Ojcowski Park Narodowy (OPN) jest najmniejszym parkiem narodowym w Polsce. Jednak „najmniejszy” wcale nie oznacza „pozbawiony atrakcji”. Wręcz przeciwnie – swoimi atrakcjami mógłby obdzielić kilka znacznie większych obszarów chronionych. Być może właśnie z tego powodu należy on do grupy najchętniej odwiedzanych parków narodowych w Polsce. To prawdziwa perła Małopolski, oaza spokoju i zieleni niemal u bram Krakowa.

Atrakcje Ojcowskiego Parku Narodowego są bardzo zróżnicowane. Znajdują się tu zamki o średniowiecznych korzeniach, tajemnicze jaskinie, muzeum, pustelnia, pozostałości grodzisk, restauracje i mnóstwo dość łatwych szlaków spacerowych. Bardzo charakterystyczne dla parku są także niesamowite formacje skalne.

kliknij i przeczytaj więcej: Ojcowski Park Narodowy – małe jest piękne!

Informacje podstawowe

Godziny otwarcia:
bez ograniczeń, przez cały rok
Wstęp:
bezpłatny na teren parku

Mapa Ojcowskiego Parku Narodowego

Poniżej znajduje się mapa Ojcowskiego Parku Narodowego z zaznaczonymi atrakcjami opisanymi w tekście. Zamieszczone są na niej również szlaki biegnące przez park oraz parkingi. Więcej o parkowaniu (czasami to prawdziwe wyzwanie) w OPN przeczytasz tutaj.

Jak powstały ojcowskie ostańce?

W okresie jury, około 150 milionów lat temu, na terenie dzisiejszej Doliny Prądnika znajdowało się płytkie morze. Z biegiem czasu na jego dnie osadzały się szczątki morskich stworzeń: gąbek, amonitów, belemnitów. W ciągu milionów lat przekształciły się one w wapienne skały, których grubość na tym terenie dochodzi nawet do 200 m.

Gdy morze się cofnęło, odsłonięte skały zaczęły podlegać erozji. Miliony lat później wody Prądnika i Sąspówki rozpoczęły drążenie swoich dolin. Mozolnie wcinały się w wapienną płytę, tworząc coraz głębsze kaniony o coraz bardziej stromych, urwistych zboczach. Miękkie wapienie i osady woda wymywała dość łatwo. Twardsze wapienie, skaliste, pozostawały na swoim miejscu. W ten sposób powstały ostańce i wszelkie inne formacje skalne: Maczuga Herkulesa, Brama Krakowska, Rękawica czy Igła Deotymy. Procesy krasowe trwają w parku do dzisiaj.

Maczuga Herkulesa

Maczuga Herkulesa to prawdopodobnie najbardziej znana skała w Polsce, a na pewno w Ojcowskim Parku Narodowym. Jest jedną z największych atrakcji OPN i jednym z jego symboli. Jest także najwyższa ze wszystkich tutejszych ostańców, sięga 25 m wysokości.

Skała wznosi się w północnej części parku, nieopodal zamku Pieskowa Skała. Co ciekawe, Maczuga Herkulesa stoi na… Fortepianie. Tak przynajmniej nazywany jest taras skalny, na którym wznosi się Maczuga. Taras ma 8–12 m wysokości i został wyrzeźbiony przez wody Prądnika, który tysiące lat temu przepływał w tym miejscu. Dzisiaj dno doliny jest już znacznie niżej i Prądnik płynie w oddaleniu.

kliknij i zobacz także: Zamek Pieskowa Skała

Na szczycie Maczugi Herkulesa można dostrzec metalowy krzyż. Został tam ustawiony w 1933 r. na pamiątkę pierwszego zdobycia skały, czyli wejścia na jej szczyt. A jednak ówczesny zdobywca Maczugi, Leon Witek, wcale nie był tym pierwszym.

Według miejscowej tradycji jako pierwsi na szczycie Maczugi Herkulesa stanęli Anglicy w XIX w., jednak nie ma dowodów potwierdzających tę opowieść. Pierwsze potwierdzone zdobycie skały należy do Ludwika Ziemblica, który w towarzystwie Franciszka Żurka wspiął się na nią w 1913 r. Dopiero 20 lat później Maczugę zdobył Leon Witek i na jej szczycie zamontował krzyż. Od czasu utworzenia Ojcowskiego Parku Narodowego wspinaczka na Maczugę Herkulesa jest zakazana.

Legendarna skała zawdzięcza swoją nazwę kształtowi – tak wielką maczugą podobno posługiwał się słynny mityczny grecki heros, który miał wykonać 12 prac. Skąd Herkules wziął się na ziemiach Polski? Czy może był po prostu jedynym, który mógł unieść tak wielką maczugę?

Herkules nigdy do nas nie zawitał, niczego nie posprzątał, choć pewnie by się przydało ogarnąć małe co nieco… Może więc „grecka” nazwa skały nie jest zbyt trafna i lepsze są te nasze, polskie nazwy, takie bardziej swojskie?

Maczuga Herkulesa
Maczuga Herkulesa widziana od strony Zamku Pieskowa Skała…
Maczuga Herkulesa
…oraz z zamkiem w tle
CIEKAWOSTKA: Herkules czy Herakles?

Maczuga Herkulesa to typowy przykład poplątania greckich i rzymskich bohaterów. Mityczny grecki heros, który miał wykonać 12 prac, nie nazywał się bowiem Herkules, lecz Herakles. Herkules był herosem rzymskim. Początkowo były to dwie różne postacie, z czasem jednak zlały się w jedną i rzymskie imię się upowszechniło. Dlatego dzisiaj myśląc o greckim herosie, często mówi się o Herkulesie, ale tak naprawdę był to Herakles. Jeśli więc Maczuga w Ojcowskim Parku Narodowym odnosi się do greckiego herosa, powinna nazywać się Maczugą Heraklesa.

Maczuga Kraka

Maczuga Herkulesa powstała w wyniku erozji. Tak przynajmniej twierdzą geolodzy. Najpierw wody Prądnika, wraz ze stopniowym powstawaniem doliny i obniżaniem się jej dna, wymywały miękki materiał wokół tej twardej wapiennej skały. Później jej erozję powodowały deszcze, wiatr i mróz. W ten sposób przyroda wyrzeźbiła piękną maczugę. Świetny dowód na potęgę i dobry gust Matki Natury.

Jednak nie każdy zgadza się z oficjalną wersją naukowców. To tylko działanie przyrody? Przecież do dzisiaj w ludowych przekazach żyje opowieść o dawnych czasach, gdy okoliczne ziemie pustoszył przerażający smok. Pożerał on dziewice na śniadanie i krowy (w całości!) na obiad. Gdy liczba połkniętych dziewic przekroczyła granice przyzwoitości, zdenerwowany pan tych ziem, legendarny książę Krak (ten od Krakowa), złapał potężną maczugę w dłonie i zabił smoka. Później Krak ustawił maczugę przy wylocie Doliny Prądnika jako przestrogę dla każdego, kto miałby złe zamiary wobec jego ziem. Z tego powodu Maczuga Herkulesa nazywana jest także Maczugą Kraka.

Czarcia Skała

Kto nie wierzy w smoki (a przecież pod Wawelem żył jeden, do dzisiaj można oglądać jego jaskinię), może uważać, że za powstaniem Maczugi Herkulesa stoją siły nieczyste. Coś w tym jest, diabeł maczał w tym palce (albo szpony, pazury, kopyta czy też racice).

W czasach Jagiellonów żył czarnoksiężnik znany jako pan Twardowski (postać autentyczna). Gościł na Pieskowej Skale u Piotra Szafrańca (zdarzenie autentyczne). Podobno mistrz Twardowski zaprzedał duszę diabłu w zamian za wszelką wiedzę tajemną i tajemne moce. Chciał jednak przechytrzyć czarta, więc w cyrografie dodał paragraf mówiący o tym, że ten może jego duszę zabrać wyłącznie w Rzymie i jeśli spełni jego trzy życzenia. Oczywiście Twardowski do Rzymu się nie wybierał. Czuł się więc bezpieczny.

A jednak, po wielu latach, bies Twardowskiego w Rzymie dopadł. W karczmie Rzym stojącej w Suchej Beskidzkiej (albo w Pychowicach). Teraz przyszła kolej na trzy życzenia. Jedną z zachcianek mistrza Twardowskiego było przeniesienie ogromnej skały do Doliny Prądnika i ustawienie jej cieńszym końcem do dołu. Diabeł bez problemu wykonał to zadanie. Z tego powodu Maczuga Herkulesa nazywana jest również Czarcią Skałą lub Skałą Twardowskiego.

Sokola Skała

O Maczudze Herkulesa mówi się także Sokola Skała lub Sokolica. Nazwa ta wywodzi się od kolejnej legendy. W dawnych czasach w zamkowej wieży został uwięziony chłop za niezapłacenie pańszczyzny. Nie mógł biedak zapłacić, gdyż zranił się w nogę sochą (dawny pług). Zmartwiony losem rodziny prosił, by pan puścił go wolno. Ten jednak zadrwił z niego – obiecał, że go uwolni, jeśli przyniesie mu pisklę z gniazda sokołów znajdującego się na szczycie Maczugi Herkulesa. Zadanie było niewykonalne, a jednak…

W nocy, gdy chłop zasnął, do jego celi przez małe okno wleciał tuzin sokołów. Złapały go w swoje szpony i zaniosły do gniazda, gdzie ofiarowały mu jedno pisklę. Jakże zdziwiony był rano pan zamku, słowa jednak dotrzymał i kmiecia uwolnił.

Maczuga Kraka, Czarcia Skała, Sokolica… czyż nie są to piękniejsze i bardziej fascynujące nazwy niż jakaś tam Maczuga Herkulesa czy też Heraklesa? Po co nam grecki bohater, który nigdy nie był w Polsce, skoro mamy naszych własnych?

Brama Krakowska i Źródło Miłości

Brama Krakowska należy do najsłynniejszych formacji skalnych w Dolinie Prądnika i całym Ojcowskim Parku Narodowym. Jest także jednym z symboli parku. Na jego terenie znajduje się wprawdzie kilka bram skalnych, ta jest jednak najbardziej znana i popularna, gdyż jest łatwo dostępna i dobrze widoczna.

Brama Krakowska zamyka wylot wąwozu Ciasne Skałki. Jej filary mają ok. 15 i 20 m wysokości. Zgodnie z tradycją w średniowieczu przez bramę prowadził szlak handlowy, który łączył Kraków ze Śląskiem. Stąd też nazwa tej formacji skalnej. W rzeczywistości jednak szlak biegł nie przez bramę, lecz w jej pobliżu, wzdłuż Doliny Prądnika.

Z bramą związana jest przerażająca przepowiednia. Podobno jej filary powoli zbliżają się do siebie, a gdy w końcu się zetkną, nastąpi koniec świata… Więc to jednak nie tajemniczy kalendarz Majów wyznacza kres dziejów ludzkości, tylko nasza Brama Krakowska. Na szczęście można temu przeciwdziałać – turyści każdego roku podpierają filary kijami i patykami, co ma spowolnić ruch skał. Może warto dołożyć coś od siebie, tak na wszelki wypadek…

Teren przed Bramą Krakowską jest dobrym miejscem na krótką przerwę w wędrówce. Można tu urządzić mały piknik czy po prostu odpocząć na trawie.

Brama Krakowska
Brama Krakowska – widok od strony Doliny Prądnika…
Brama Krakowska
…oraz od strony wąwozu Ciasne Skałki

Źródło Miłości

W dawnych czasach przy lewym filarze Bramy Krakowskiej znajdowało się źródło. Do 1960 r. czerpała z niego wodę nawet wytwórnia wody mineralnej. Gdy ją zamknięto, źródło zabudowano i przesunięto poniżej drogi. Tak powstało Źródło Miłości. Jest to tzw. źródło wtórne, gdyż nie znajduje się w miejscu naturalnego wypływu, tylko jest wytworzone sztucznie.

Źródło Miłości jest najbardziej znanym źródłem w OPN, ale to nie znaczy, że jest to jakaś szczególna atrakcja. Nie robi większego wrażenia i delikatnie mówiąc, przydałaby mu się jakaś renowacja. Jego betonowe elementy nadwyrężył już bezlitosny ząb czasu.

Ze źródłem związana jest legenda. Zgodnie z nią, jeśli napijesz się źródlanej wody wraz ze swoją ukochaną połówką – zostaniecie połączeni miłością na wieki. Coś w tym jest, na pewno zostaniecie połączeni na długo, ale na jednym oddziale szpitalnym – woda zdecydowanie nie nadaje się do picia. A po przegotowaniu traci miłosne walory. Musicie więc poszukać innego sposobu na utrwalenie waszego uczucia. Tym bardziej, że tak naprawdę nazwę źródła wymyślili przewodnicy oprowadzający turystów po OPN.

Chyba więc nic nie będzie z tej wiecznej miłości. Przynajmniej tutaj się jej nie załatwi, trzeba szukać innego miejsca lub sposobu.

Żródło MIłości, Ojcowski Park Narodowy
Żródło Miłości (wtórne)

Igła Deotymy

Igła Deotymy to samotnie stojący smukły ostaniec skalny, wznoszący się nieopodal drewnianej willi Pod Koroną. Skała została nazwana na cześć poetki Jadwigi Łuszczewskiej (1834–1908), która podpisywała swoje dzieła pseudonimem Deotyma. W 1853 r. zamieszkiwała ona i tworzyła w stojącej obok willi.

Igła Deotymy to taka trochę miniaturowa Maczuga Herkulesa, choć swoim kształtem rzeczywiście bardziej przypomina igłę niż maczugę. Igła znajduje się na terenie prywatnym i nie można do niej podejść, można ją podziwiać jedynie z oddali.

Obok Igły Deotymy rosną brzozy ojcowskie. Ten bardzo rzadki gatunek drzewa pojawia się tylko w jedenastu miejscach w parku. W tym miejscu zagajnik brzóz został sztucznie stworzony przez ludzi.

Igła Deotymy i willa Pod Koroną
Igła Deotymy i willa Pod Koroną

Skały Panieńskie i Skały Kawalerskie

Igła Deotymy wznosi się u wylotu wąwozu Wrześnik (niedostępny dla turystów). Po jej bokach znajdują się inne znane formacje skalne. Po lewej stronie, za willą Pod Koroną, wyrastają Skały Panieńskie. Te strome wapienne skały tworzą zbocze Doliny Prądnika.

Nazwę skał wyjaśnia dramatyczna legenda. Gdy w XIII w. siostry klaryski z klasztoru w Zawichoście uciekały przed Tatarami do Grodziska, Tatarzy doścignęli je w Dolinie Prądnika. Broniąc się przed pohańbieniem i śmiercią, zakonnice poprosiły Boga, by zmienił je w skały. Tak też się stało – i tak powstały Skały Panieńskie.

W 1855 r. w nieistniejącej już willi Sybilla stojącej u podnóża Skał Panieńskich lekarz Lucjan Kowalski założył zakład hydropatyczny. Stał się on zalążkiem późniejszego, niezwykle popularnego uzdrowiska w Ojcowie.

Po prawej stronie Igły Deotymy znajdują się Skały Kawalerskie. Są to strome skały o pionowych ścianach wznoszące się ponad płaskim i trawiastym dnem doliny. Z ich nazwą nie wiąże się żadna dramatyczna legenda. Podobno taką nazwę po prostu nadano im, aby pannom obok nie było smutno. Tak przynajmniej wspominają najstarsi mieszkańcy doliny.

Igła Deotymy i Skały Panieńskie
Skały Panieńskie (po lewej stronie, za willą Pod Koroną)
Skały Kawalerskie
Skały Kawalerskie

Rękawica

Rękawica to jedna z najciekawszych i najbardziej rozpoznawalnych formacji skalnych w Ojcowskim Parku Narodowym. Niektórzy uważają nawet, że to najpiękniejsza formacja w Dolinie Prądnika. Nazywana jest także Pięciopalcówką, Dłonią lub Białą Ręką. Wszystkie te nazwy nawiązują do jej charakterystycznego kształtu – skała rzeczywiście bardzo przypomina ludzką dłoń.

Rękawica to skała wapienna, która – podobnie jak inne formacje skalne w OPN – powstała w wyniku procesów erozji i wietrzenia. Wznosi się tuż obok Jaskini Ciemnej.

Z nazwą skały związana jest legenda. Mówi ona, że w czasie najazdu Tatarów miejscowa ludność schroniła się w jaskini. Jednak wejście do niej było dobrze widoczne z dna doliny i uciekinierzy obawiali się, że może zostać odkryte przez wrogów. Dlatego modlili się do Boga, by jakoś otwór ukrył. Stwórca zasłonił go swoją własną ręką. Tatarzy wejścia nie zauważyli, mieszkańcy ocaleli, ręka Boga stoi na swoim miejscu do dzisiaj.

Fotogeniczną Rękawicę najlepiej jest podziwiać nie sprzed wejścia do Jaskini Ciemnej, ale ze znajdującego się powyżej punktu widokowego, do którego można dojść zielonym szlakiem. Można ją także zobaczyć, w znacznym oddaleniu, spod Bramy Krakowskiej.

Rękawica
Rękawica widziana z punktu widokowego na górze Koronnej
Jaskinia Ciemna, widok na skałę Rękawica
Sosna na Rękawicy
CIEKAWOSTKA: Sosna na Rękawicy

Jeśli dobrze się przyjrzysz, łatwo zauważysz, że na jednym z palców Rękawicy wyrasta niewielka sosna. Mimo skromnych rozmiarów nie jest to młode drzewko. Wręcz przeciwnie – ma co najmniej 120 lat. Wiadomo o tym, gdyż sosna znajduje się na starych fotografiach Rękawicy. I ma na nich taką samą wielkość. Dlaczego jednak sosna jest tak nieduża mimo swojego wieku? Ze względu na warunki, w których rośnie. Wyrosła na nagiej skale – niełatwo tu o wodę, niełatwo o składniki pokarmowe, drzewko jest targane wiatrem. Dlatego jego roczne przyrosty są niewielkie. A mimo tego trwa w tym miejscu już od tylu lat.

Jonaszówka

Jonaszówka, nazywana także Grubym Jankiem, znajduje się u podnóża Góry Chełmowej (tej ze słynną Jaskinią Łokietka), u wylotu Doliny Sąspowskiej. Ma ok. 20 m wysokości. Skała nie jest więc spektakularnie wysoka, nie jest także szczególnie urodziwa. Ma jednak jedną ogromną zaletę – jest doskonałym punktem widokowym na Dolinę Prądnika, wieś Ojców i zamek nad nią górujący w oddali. I nie jest szczególnie trudno się tutaj wdrapać, choć nie można też powiedzieć, że strome „schodki” prowadzące do platformy widokowej są bardzo wygodne. Zwłaszcza gdy jest mokro, stają się dość śliskie. Mimo tych niedogodności w sezonie, szczególnie w weekendy, jest tu dość tłoczno i trzeba trochę postać w kolejce, by wejść na skałę.

Jonaszówka, wejście na punkt widokowy
„Schody” na Jonaszówkę
Jonaszówka, zejście z punktu widokowego
Trzeba zachować ostrożność przy zejściu
Jonaszówka, widok z Jonaszówki
Widok z Jonaszówki

Wejście na Jonaszówkę jest miłym zakończeniem spaceru dla schodzących czarnym szlakiem spod Jaskini Łokietka oraz wędrujących żółtym szlakiem wzdłuż Doliny Sąspowskiej.

kliknij i zobacz także: Jaskinia Łokietka

U podnóża Jonaszówki znajdują się stawy, w których hodowane są pstrągi, i kilka popularnych punktów gastronomicznych.

CIEKAWOSTKA: Ojcowskie pstrągi

Z Jonaszówki można podziwiać stawy, w których hodowane są pstrągi. Hodowlą tych ryb zajmowano się w Ojcowie już w 1935 r., pod opieką księżnej Ludwiki Czartoryskiej. Gdy po II wojnie światowej hodowlę upaństwowiono w ramach reformy rolnej, obiekt podupadł. Teraz powrócił w ręce prywatne i przywrócono mu dawną świetność.
Świeżo łowione pstrągi znajdują się w ofercie każdej restauracji na terenie OPN. Można je zjeść wędzone, grillowane lub pieczone. Zdecydowanie warto spróbować.

INFORMACJE PRAKTYCZNE

Kiedy przyjechać do Ojcowskiego Parku Narodowego?

OPN jest otwarty przez cały rok. Wytyczone w nim szlaki spacerowe także, aczkolwiek mogą być okresowo zamykane ze względu na panujące na nich warunki. Dlatego jeśli masz ochotę na wizytę poza sezonem (późna jesień, zima, wczesna wiosna), sprawdź na stronie parku, czy nie wprowadzono ograniczeń.

Większość turystów przyjeżdża do OPN w czasie weekendów, a zwłaszcza w czasie pogodnych i długich weekendów. Wówczas w parku robi się tłoczno. Zatłoczona jest Dolina Prądnika, ustawiają się kolejki do kas przy Jaskini Łokietka i Jaskini Ciemnej. Dużo osób odwiedza zamek Pieskowa Skała. Znalezienie wolnego miejsca na parkingu można porównać do wygranej na loterii. Jeśli więc możesz, unikaj weekendów, jeśli nie możesz lub tłok ci nie przeszkadza, przygotuj się na panujące wówczas warunki (np. przyjedź wcześnie rano, przed innymi turystami).

Znacznie spokojniej i przyjemniej jest w parku w dni powszednie, nawet latem. Natomiast poza okresem wakacji i poza długimi weekendami w OPN można nawet znaleźć miejsca, w których doświadczy się samotności.

OPN jest szczególnie piękny jesienią. W pogodny dzień, gdy liście drzew połyskują w słońcu ciepłymi kolorami, robi się tutaj magicznie. To dobry moment, by odwiedzić park.

Pamiętaj też, że niektóre atrakcje nie są otwarte codziennie. A zimą mogą być w ogóle zamknięte. Dlatego przed wizytą w parku sprawdź informacje praktyczne i godziny otwarcia.

Jak dojechać do Ojcowskiego Parku Narodowego?

Pociągiem: niestety, nie ma możliwości dojazdu pociągiem do OPN ani w pobliże parku.

Autobusem miejskim: MPK Kraków uruchamia linię rekreacyjną LR0. Kursuje ona tylko w weekendy, od maja do sierpnia, do przystanku Ojców Zamek. Wybrane kursy obsługują autobusy z przyczepami na rowery (załadunek/rozładunek tylko na pętlach). Autobusem miejskim (linia 310) można dojechać także do Czajowic i z tej wsi dojść do parku. Szczegóły: rozklady.mpk.krakow.pl.

Autobusem prywatnym: Prywatne busy, w zależności od trasy i przewoźnika, kursują nawet dość często, ale nie zatrzymują się w OPN, tylko w miejscowościach wokół niego. Najwygodniej jest wysiąść wówczas w Czajowicach (autobusy do Olkusza). Autobusy odjeżdżają spod Dworca Głównego PKP. Szczegóły znajdziesz tutaj.

Prywatnym busem można dojechać także do Skały (kierunek Wolbrom).

Samochodem: to najwygodniejsza forma dotarcia do obu części OPN, zwłaszcza jeśli nie nocujesz w Krakowie lub bezpośrednio w OPN. Latem, szczególnie w weekendy może być jednak duży problem z zaparkowaniem auta.

Ogromną zaletą dojazdu własnym samochodem jest także to, że nie musisz przejmować się kolejkami do atrakcji czy czekaniem na miejsce w restauracji. Możesz poświęcić na pobyt w OPN tyle czasu, ile chcesz i nie jesteś związany żadnym rozkładem jazdy.

Rowerem: Da się 😄. Niestety nie ma wydzielonej drogi rowerowej łączącej Kraków z OPN, a szkoda, z pewnością więcej osób wybierałoby ten sposób dojazdu. Można natomiast dotrzeć do parku drogami publicznymi o zazwyczaj niedużym natężeniu ruchu. Z Krakowa Głównego PKP droga do Ojcowa biegnie niemal po linii prostej. Trasa ma 21 km i można ją pokonać w ok. 1 godz. Oczywiście czas zależy od wielu czynników. A jeśli wystartujesz z północnego skraju miasta (okolice drogi ekspresowej S52), do pokonania będzie 5 km mniej.

Gdzie zaparkować samochód w Ojcowskim Parku Narodowym?

Oj, łatwo nie będzie 😱. Szczególnie w trakcie letnich weekendów. W OPN jest kilka sporych parkingów, ale chętnych zazwyczaj jest znacznie więcej niż dostępnych miejsc. Dlatego jeśli do parku chcesz przyjechać latem, zwłaszcza w czasie weekendu (nie mówiąc o tzw. długich weekendach), trzeba tu być jak najwcześniej rano lub po południu, gdy poranni turyści wracają do domu. Łatwiej o miejsca jest w dni powszednie oraz poza sezonem. Warto pamiętać, że dostępność miejsc parkingowych zależy też od pogody – im piękniejszy, bardziej słoneczny dzień, tym trudniej będzie zaparkować.

Wybierając parkingi na godziny, pamiętaj, że trzeba opłacić je z góry. Potrafisz przewidzieć, ile czasu spędzisz w OPN? Jeśli nie masz pewności, zapłać za kilka godzin więcej lub najlepiej za cały dzień. A jeśli chcesz w OPN spędzić więcej niż kilka godzin, może lepszy dla ciebie będzie parking, na którym wnosi się opłatę raz, za cały dzień z góry.

UWAGA: Południowa część parku jest niemal w całości zamknięta dla samochodów. Można dojechać tylko do parkingu pod zamkiem w Ojcowie.

Nie parkuj w miejscach oznakowanych zakazem parkowania. Nawet jeśli stoją już tam inne samochody. W OPN służby działają dość szybko i może się to skończyć co najmniej mandatem.

Parkingi w południowej części parku

 Największy parking:

GPS: 50°12’54.4″N 19°48’54.5″E
(Złota Góra)

Duży i wygodny parking (co jednak nie znaczy, że w weekend łatwo tu o miejsce). Znajduje się na szczycie góry, drugiej co do wysokości w OPN, co oznacza, że wracając do samochodu, trzeba będzie się na nią wdrapać. Parking płatny, godzinowy (parkomat, 5 zł za każdą rozpoczętą godzinę, płatne z góry, przez cały rok, każdego dnia, w godz. 8:00–20:00, tylko bilon lub karta, możliwe problemy z zasięgiem sieci komórkowych).
To dobry parking, by zejść do Doliny Sąspowskiej i przejść nią do Doliny Prądnika i Ojcowa. Można też łatwo dotrzeć z niego do zamku w Ojcowie i atrakcji wokół.

Inne parkingi w południowej części parku:

GPS: 50°12’41.8″N 19°49’55.3″E
(pod zamkiem w Ojcowie)

Parking na dnie Doliny Prądnika, najwygodniejszy dla osób z niepełnosprawnością oraz osób z wózkami dziecięcymi. Niestety nie jest zbyt duży, mieści się tu tylko kilkadziesiąt samochodów, więc w weekend trzeba przyjechać wcześnie rano lub późnym popołudniem. Łatwiej tu o miejsce w dzień powszedni. Parking płatny, godzinowy (parkomat, 8 zł za każdą rozpoczętą godzinę, płatne z góry, przez cały rok, każdego dnia, w godz. 8:00–20:00, tylko bilon lub karta, możliwe problemy z zasięgiem sieci komórkowych).
Blisko stąd do zamku (trzeba wejść pod górę) i pozostałych atrakcji południowej części OPN.

Parkingi na obrzeżach parku:

GPS: 50°11’54.2″N 19°48’54.2″E
(Czajowice, tuż przy granicy OPN)

Dobry, duży, wygodny parking. Bardzo blisko jest stąd do Jaskini Łokietka. Żeby przedostać się do Doliny Prądnika (przy Bramie Krakowskiej), trzeba zejść niebieskim szlakiem przez wąwóz Ciasne Skałki. Trasa nie nadaje się dla wózków. Można też zejść czarnym szlakiem do Jonaszówki (lepsza dla wózków, ale miejscami także trudna do pokonania).
Parking płatny, dobowy (płacisz raz niezależnie od czasu, 15 zł).

GPS: 50°13’25.7″N 19°46’21.4″E
(Sąspów, przy kościele)

Dość daleko stąd do OPN, ale to dobry punkt startu, jeśli masz ochotę na spacer całą Doliną Sąspowską (żółty szlak). Parking nie jest bardzo duży, ale bezpłatny i z racji oddalenia od OPN zazwyczaj są tu wolne miejsca. Poza niedzielą, gdy w kościele są celebrowane msze święte.

Parkingi w północnej części parku

GPS: 50°14’40.3″N 19°46’43.0″E
(pod zamkiem Pieskowa Skała)

Dość duży parking, w weekendy zazwyczaj zatłoczony. Parking płatny, godzinowy (parkomat, 8 zł za każdą rozpoczętą godzinę, płatne z góry, przez cały rok, każdego dnia, w godz. 8:00–20:00, tylko bilon lub karta, możliwe problemy z zasięgiem sieci komórkowych).

GPS: 50°14’33.1″N 19°46’59.7″E
(nieopodal Maczugi Herkulesa)

Nieduży parking, w weekendy lepiej nie szukać tu miejsca. Parking płatny, godzinowy (parkomat, 8 zł za każdą rozpoczętą godzinę, płatne z góry, przez cały rok, każdego dnia, w godz. 8:00–20:00, tylko bilon lub karta, możliwe problemy z zasięgiem sieci komórkowych).

Własne miejsca parkingowe ma także Osada Młynarska Boroniówka, samochód można też zaparkować przy Pustelni Błogosławionej Salomei w Grodzisku.

Jeśli klikniesz w zamieszczone powyżej współrzędne GPS, przeniesiesz się do mapy, na której łatwo wyznaczysz dojazd do parkingu ze swojej bieżącej lokalizacji lub innego, dowolnego miejsca.

Gdzie spać w Ojcowskim Parku Narodowym?

Do wyboru są trzy możliwości. Można spać w samym OPN, na jego obrzeżach lub w Krakowie. W OPN są przede wszystkim kwatery prywatne, pensjonaty i agroturystyka. To świetne miejsce, by spędzić noc lub dwie, nie ma wówczas problemu z parkowaniem, można spacerować po parku wcześnie rano lub późnym wieczorem, gdy nie ma w nim turystów. Miejsc noclegowych w OPN jest jednak bardzo mało.

Wielu turystów śpi w okolicy OPN. Wybór noclegów w różnych standardach jest duży. Trzeba jednak do OPN dojechać wówczas samochodem i liczyć się z problemami z parkowaniem. Można też spać w Krakowie i do OPN przyjechać komunikacją miejską.

Ofert noclegów możesz szukać m.in. na www.booking.com czy www.airbnb.com.

Gdzie zjeść w Ojcowskim Parku Narodowym?

Na terenie OPN nie ma zbyt wielu lokali gastronomicznych, a te które są, mogą być oblegane w weekendy, w porze obiadowej. Kilka restauracji znajduje się w Ojcowie, nieopodal Jonaszówki. Przede wszystkim jest tu Pstrąg Ojcowski serwujący pstrągi ze stawów hodowlanych położonych tuż obok. To specjalność i jedna z wizytówek parku. Jeśli ktoś lubi ryby, powinien skosztować. Pstrągi można zjeść także w innych lokalach. My jadamy w Restauracji pod Bocianem i miejsce to możemy polecić. Uznaniem wśród turystów cieszy się także Kawiarnia Niezapominajka. Bardzo przyjemnie jest też w kawiarni w Boroniówce.

Na zamku Pieskowa Skała jest Restauracja Herbova. Korzystaliśmy, więc możemy polecić.

Atrakcje dla dzieci

Ojcowski Park Narodowy to jedna wielka frajda dla dzieci. Jest niczym park rozrywki oferujący różnorodne atrakcje. To także świetne miejsce, gdzie można przyswoić trochę wiedzy, a ciekawskie dziecko będzie miało z pewnością mnóstwo pytań. Historii do opowiedzenia jest naprawdę wiele. Od neandertalczyków mieszkających w jaskiniach, poprzez średniowieczne zamki, legendy o księciach i uwięzionej w wieży szlachciance, aż do czasów nieco bardziej współczesnych. Szlaki w parku są dość łatwe, choć jest na nich kilka stromych podejść (ciekawe, kto się zasapie pierwszy, dziecko czy rodzic), mnóstwo tu punktów widokowych.

Jeśli planujesz przyjechać do OPN z małym dzieckiem w wózku, weź pod uwagę, że wiele atrakcji będzie dla ciebie niedostępnych, gdyż większość szlaków nie jest przystosowana do wózków. Idealna będzie za to wyasfaltowana droga wzdłuż Doliny Prądnika w południowej części parku. Ale w weekendy jest tu tłoczno.

MIEJSCA PODOBNE

Sorry, we couldn't find any posts. Please try a different search.

KOMENTARZE

Dodaj komentarz