Zamek w Ojcowie. Ruiny jednego z najbardziej znanych zamków w Polsce
Zbudowany na polecenie króla Kazimierza Wielkiego zamek w Ojcowie jest jednym z najbardziej znanych zamków w Polsce. To nieco zaskakujące, gdyż z fortecą nie jest związana wielka historia czy niesamowite legendy, a do tego jej obecny stan jest zaledwie cieniem dawnej świetności.
W średniowieczu Dolina Prądnika miała duże znaczenie strategiczne. Jej dnem biegł ważny szlak handlowy, na wzgórzach powyżej wznosiły się niewielkie grody. Z czasem, by strzec szlaku, wzniesiono dwa zamki: zamek w Ojcowie i zamek Pieskowa Skała. Były one częścią tzw. Szlaku Orlich Gniazd, sieci warowni broniących granicy Małopolski przed Czechami, którzy panowali wówczas na Śląsku.
Dzisiaj oba zamki znajdują się na terenie Ojcowskiego Parku Narodowego i należą do jego największych atrakcji.
-
- wieżę bramną
- film w wieży ostatniej obrony
- panoramę Doliny Prądnika rozciągającą się z tarasu widokowego.
Mapa Ojcowskiego Parku Narodowego
Poniżej znajduje się mapa Ojcowskiego Parku Narodowego z zaznaczonym zamkiem w Ojcowie oraz innymi atrakcjami OPN. Zamieszczone są na niej również szlaki biegnące przez park, a także parkingi. Więcej o parkowaniu (czasami to prawdziwe wyzwanie) w OPN przeczytasz tutaj.
Zamek w Ojcowie
Zamek w Ojcowie był niegdyś znaczącą, ładną i malowniczo położoną warownią. Dzisiaj to tylko ruiny. Jednak położenie na terenie Ojcowskiego Parku Narodowego sprawia, że każdego roku odwiedzają je tysiące turystów.
Zamek jest jedną z głównych atrakcji parku. Niektórzy kręcą nieco nosem, mówiąc, że „nic tu nie ma”. To prawda, nie stoi tu już okazały zamek i nie otaczają go potężne mury z basztami. Mimo tego, naszym zdaniem, można tu znaleźć kilka naprawdę ładnych zakamarków. Ot choćby wieża bramna strzegąca wejścia na teren kompleksu, najchętniej fotografowana pozostałość ojcowskiego zamku.
Informacje podstawowe
Ojcowską warownię wzniesiono na szczycie wapiennego wzgórza o stromych, skalistych zboczach (Góra Zamkowa), górującego nad Doliną Prądnika. Lokalizacja nie była przypadkowa, doskonale podnosiła walory obronne fortecy. Zamek był jedną z wielu warowni wchodzących w skład spójnego systemu, tzw. Orlich Gniazd, strzegących od północy małopolskiej granicy. Twierdze chroniły też popularny szlak handlowy prowadzący z Małopolski na Śląsk, a także dalej na Mazowsze i do Wielkopolski. Warownia miała strzec również stołecznego wówczas Krakowa.
Zwiedzanie zamku w Ojcowie
Ruiny świetnego niegdyś zamku w Ojcowie dzisiaj prezentują się nad wyraz skromnie. Dawne domy mieszkalne już nie istnieją, nie zobaczysz więc tu ani wspaniałych komnat (a takie były), ani ich luksusowego wyposażenia. Z całego kompleksu, wzniesionego z miejscowych wapieni, zachowały się jedynie malownicza wieża bramna, stojąca w najwyższym punkcie wzgórza ośmiokątna wieża ostatniej obrony (tzw. stołp) oraz fragmenty murów obronnych i filarów mostu zwodzonego. Jest także studnia – niegdyś miała 50 m głębokości, dzisiaj jest o połowę płytsza.


Wieża bramna była pierwszą linią oporu w przypadku wrogiego najazdu. Zamykała ją masywna żelazna krata. Przez stulecia prowadził do niej drewniany pomost, którego ostatnia część była zwodzona. Fosa pod pomostem została zasypana dopiero pod koniec XIX w. Pozostałości filarów, na których opierał się pomost, są widoczne do dzisiaj.
W bramie można też dostrzec ślady po dawnym systemie ryglowania. To dlatego, że dolne partie tej budowli są oryginalne i pochodzą z XIV w. Górna część została przebudowana w XIX w. Na tym poziomie znajduje się Izba Straży (z niej podnoszono zwodzony most), w której obecnie urządzono niewielką, dość staromodną ekspozycję opowiadającą o historii zamku. Są tu szkice i zdjęcia warowni z poprzednich epok, a najciekawsza jest makieta przedstawiająca obiekt w XV w. Dzięki niej można lepiej sobie wyobrazić, jak wyglądał zamek w Ojcowie na początku swojego istnienia.
Wieża ostatniej obrony (stołp) powstała jako jedna z pierwszych budowli na wzgórzu. Wzniesiono ją już w XIV w. i pierwotnie była wyższa o ok. 8 m. Początkowo pełniła funkcję mieszkalną, była punktem obserwacyjnym, ale także, zgodnie ze swoją nazwą, miejscem ostatniej obrony. W razie wrogiego najazdu mieszkańcy zamku mogli zamknąć się w niej i odpierać przez dłuższy czas oblężenie, czekając na odsiecz. W XVII w., po budowie nowego domu mieszkalnego na terenie zamku wieża straciła na znaczeniu i urządzono w niej więzienie.
Wieża z zewnątrz ma kształt ośmioboku, w środku jest okrągła. Jej dolna część jest oryginalna, z XIV w. Wyższa część to efekt odbudowy podjętej pod koniec XIX w. Obecnie w jej wyremontowanym wnętrzu można obejrzeć film o historii zamku, prezentowane są ponadto: zbroja rycerska, miecze oraz stare zdjęcia Ojcowa. Wieża pełni także funkcję punktu widokowego, choć widok jest tu dość ograniczony.
Znacznie lepszą panoramę Ojcowa można podziwiać z tarasu widokowego. Taras z metalowych krat został zamontowany na pozostałościach budynku mieszkalnego wzniesionego w XVII w. przez Korycińskich (patrz poniżej: Historia zamku w Ojcowie). Był to niezwykle okazały, podpiwniczony gmach, zbudowany na skalnym cyplu. Na parterze znajdowały się pomieszczania gospodarcze oraz sień główna. Na piętrach pomieszczania mieszkalne oraz duża sala reprezentacyjna. Od strony północnej do budynku przylegała kaplica.
Dzisiaj z obu budowli zachowały się jedynie fundamenty. To właśnie ponad nimi, na skraju przepaści, urządzono taras widokowy, z którego rozciąga się doskonała panorama Doliny Prądnika i Ojcowa.
Według legendy budowę zamku przypisuje się nadgoplańskiemu księciu, krewnemu słynnego Popiela (tego od myszy), który przybył w okolice Ojcowa i zbudował w Dolinie Prądnika kilka grodzisk dla obrony przed germańskimi najazdami.
Znana jest także legenda o wojewodzie krakowskim Skarbimirze (postać autentyczna), którego siostra posiadała zamek Ogrodzieniec. Na łożu śmierci opiekunem swojej małoletniej córki Witysławy wyznaczyła brata. Ten jednak zapałał tak wielką miłością do dziewczyny, że pod groźbą śmierci chciał ją zmusić do małżeństwa. Witysława odmówiła, była zakochana w Szczebrzycu i z nim zaręczona. Wściekły Skarbimir polecił Szczebrzyca zakuć w kajdany, a Witysławę uprowadził do zamku w Ojcowie. Gdy o wszystkim dowiedział się Bolesław Krzywousty, kazał Skarbimirowi wyłupić sobie oczy (fakt, ale powód był zupełnie inny), a kochanków uwolnił. Ci pobrali się, a jako prezent ślubny otrzymali od księcia ojcowski zamek.
Niestety obie piękne legendy należy traktować z naprawdę dużym przymrużeniem oka, żadnych śladów wczesnych budowli na ojcowskim wzgórzu bowiem nie odnaleziono.
Historia zamku w Ojcowie
Obecność ludzi na ojcowskim wzgórzu sięga daleko w mrok historii. Badania archeologiczne wykazały, że ok. 2700 lat temu, w epoce żelaza, na wzgórzu zamkowym wznosiła się osada. Założyli ją członkowie tzw. kultury łużyckiej, tej samej, która zbudowała słynny gród w Biskupinie. Kres osadzie w Dolinie Prądnika przyniosły zapewne najazdy Scytów ok. VI w. p.n.e. Istniała więc ona ok. 200 lat.
Przeprowadzone badania archeologiczne nie potwierdziły jednocześnie, by w czasie panowania Bolesława Krzywoustego na wzgórzu istniał gród lub jakakolwiek konstrukcja obronna. A wspomina się o niej w legendzie związanej z zamkiem.
Pierwszy zamek na wzgórzu zbudowano dopiero na polecenie Kazimierza Wielkiego w 2. połowie XIV w. Dokładnej daty budowy nie znamy, ale było to pomiędzy 1354 r., gdy król pozyskał okoliczne grunty w drodze wymiany z biskupstwem krakowskim, a 1370 r., gdy w dokumentach wspomniany jest już pierwszy zarządca zamku, burgrabia Zaklik.
Zgodnie z tradycją nazwa warowni brzmiała wówczas Ociec u Skały i została nadana przez Kazimierza Wielkiego na cześć jego ojca, Władysława Łokietka. Jak wiadomo, Łokietek w czasie walki o krakowski tron z Czechami musiał ukrywać się w pobliskiej grocie, znanej dzisiaj jako Jaskinia Łokietka. Jak łatwo się domyśleć, od nazwy Ociec wprost pochodzi współczesna nazwa wsi Ojców i Ojcowskiego Parku Narodowego.
Niestety przez kolejne stulecia zamek nie miał szczęścia do właścicieli. Był siedzibą starostwa i wielokrotnie przechodził z rąk do rąk, oddawany także w dzierżawę lub jako zastaw. Po raz pierwszy warownię zastawił już Władysław Jagiełło – w 1400 r. otrzymał ją syn lub wnuk Zaklika, Jan z Korzkwi. Właściciele zamku często w nim nie mieszkali, stopniowo więc obiekt popadał w ruinę. Na początku XV w. forteca należała m.in. do okrytego złą sławą Piotra Szafrańca z nieodległej Pieskowej Skały.
Od Szafrańców w 1406 r. urząd starosty wraz z zamkiem odkupił Jan Mężyk z Dąbrowy. Rycerz ten wsławił się tym, że w 1410 r. na polach Grunwaldu przetłumaczył Władysławowi Jagielle słowa posłów krzyżackich, gdy przynieśli oni dwa nagie miecze.
W 1536 r. właścicielką zamku została królowa Bona Sforza. Monarchini przeprowadziła jego remont, być może dodała bogate dekoracje i wyposażenie, czerpiąc z zasobów na Wawelu. Jednak w 1556 r. – z powodu powrotu do Włoch – oddała fortecę Mikołajowi Płazie z Mstyczowa.
W 1619 r. podupadły zamek w Ojcowie kupił Mikołaj Koryciński z Pilicy herbu Topór. Był to początek złotej ery warowni. Koryciński dokonał remontu, przebudowy i rozbudowy całego założenia. Powstał wówczas nowy, okazały budynek mieszkalny z przylegającą kaplicą w stylu barokowym. Koryciński obie budowle bogato wyposażył. Kilkadziesiąt lat później zamek w Ojcowie przetrwał potop szwedzki (1655–1660). Szwedzi zajęli twierdzę, ale przekształcili ją w magazyn broni i żywności.
W 1676 r. w posiadanie zamku weszli Warszyccy. Kolejne dekady ponownie przynosiły wielokrotne zmiany właścicieli. W 1787 r. na zamku gościł sam król Stanisław August Poniatowski, a nawet trzymał do chrztu, w kaplicy zamkowej, córkę ówczesnego właściciela warowni, Teofila Załuskiego. Można więc domniemywać, że forteca znajdowała się wówczas jeszcze w dobrym stanie i była bogato wyposażona. Niestety na początku XIX w., po III rozbiorze Polski, Załuski opuścił zamek i wywiózł z niego wszystkie wartościowe przedmioty. Obiekt ponownie zaczął podupadać.
W 1815 r. fortecę upaństwowiono (okoliczne ziemie znajdowały się wówczas w zaborze rosyjskim). Kilkanaście lat później, w 1829 r., kupił ją na licytacji Konstanty Wolicki. Stan nieruchomości był bardzo zły. Nowy właściciel rozebrał grożące zawaleniem mury. Z imponującego niegdyś zamku pozostały jedynie ośmioboczna wieża, brama i dolne partie murów obronnych. Uzyskany budulec posłużył do budowy dwóch hoteli blisko wzgórza zamkowego, karczmy, browaru i kilku budynków gospodarczych. Miało to przyciągnąć nowych turystów i zwiększyć popularność zamkowych ruin.
Po kilku kolejnych zmianach właścicieli pod koniec XIX w. warownię nabył Ludwik Krasiński i rozpoczął jej odbudowę. Chciał tu urządzić muzeum archeologiczno-przyrodnicze. Przed śmiercią w 1895 r. zdążył jedynie zasypać fosę przed bramą wjazdową, którą odnowił. Obniżył też grożącą zawaleniem wieżę ostatniej obrony. To także Ludwik Krasiński wzniósł nad Prądnikiem łaźnie, które później zostały przekształcone w Kaplicę na Wodzie.
Dopiero kolejna właścicielka, księżna Maria Ludwika z Krasińskich Czartoryska (córka Ludwika Krasińskiego), w 1913 r. przystąpiła do konserwacji ruin i częściowej odnowy baszty. Zamek znajdował się w jej rękach aż do 1944 r., chwili, gdy wraz z okolicznymi terenami został upaństwowiony w ramach reformy rolnej.
Maria Ludwika Krasińska była jedynym dzieckiem Ludwika Krasińskiego. Po jego śmierci 12-latka odziedziczyła fortunę – m.in. liczne kamienice w Warszawie, majątek z pałacem w Rohatynie (obecnie Ukraina), majątki na Lubelszczyźnie z tysiącami (!) hektarów lasów. Częścią spadku była także Dolina Prądnika: 750 ha lasu, 300 ha ziemi rolnej, zakłady zdrowotne, pstrągarnia, wille i ruiny ojcowskiego zamku. Po ślubie Marii Ludwiki z księciem Adamem Ludwikiem Czartoryskim jej majątek pomógł w utrzymaniu słynnego i historycznie ważnego dla Polaków Hotelu Lambert w Paryżu oraz nie mniej słynnego Muzeum i Biblioteki Książąt Czartoryskich w Krakowie. Tego, w którym możemy podziwiać dzisiaj Damę z gronostajem, jedyny obraz Leonarda da Vinci w Polsce.

















